środa, 24 lipca 2013

Song fic Shizaya: Lifehouse "Broken"

Dziękuję za te dwa liebstery, które otrzymałam, to naprawdę miłe z Waszej strony .///.
Gomenne, że nie ma nowego rozdziału, ale nie zdążyłam go dokończyć, a też nie chciałam dodawać czegoś tak krótkiego T^T
W ramach rekompensaty wrzucam jeden z song fic'ów, który napisałam jakiś czas temu. To mój pierwszy, wiec nie wiem na ile on jest dobry.


„Broken”

The broken clock is a comfort, it helps me sleep tonight

Ten zepsuty zegarek przynosi ulgę, pomaga mi dziś zasnąć. Nie tego pragnę. Kocham swoje życie, pomimo wszystkich kłód jakie los rzucił pod moje nogi. Łapczywie trzymałem się każdej deski ratunku, by uratować siebie, by nie musieć umierać i zastygać na wieki kilka metrów pod ziemią. Czerpałem z życia pełnymi garściami, nie przejmując się żadnymi konsekwencjami, jakie z czasem w końcu by mnie dopadły. Żyłem chwilą, bez żadnych zmartwień. Do swoich planów oraz do celów, za którymi ślepo podążałem, wykorzystywałem każdego, kto nawinął mi się pod rękę. Nie wybrzydzałem.

Maybe it can stop tomorrow from stealing all my time

Może zatrzyma się jutro, okradając mnie z całego mojego czasu jaki jeszcze mi pozostał. Czas, to największy wróg człowieka. Nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak te sekundy, minuty, godziny, przelatują nam przez palce niczym ziarenka piasku. Nie zdołamy ich już odzyskać, choćbyśmy próbowali z całych swych sił. Człowiek wciąż był nadal tylko istotą. Wobec całego obszernego Wszechświata, takim małym, nic nie znaczącym ziarenkiem piasku. Dopiero teraz, gdy leżę na szpitalnym łóżku podpięty do kroplówki i masy aparatur, zaczynam rozmyślać nad swoim życiem, choć nigdy dotąd nie poświeciłem temu ani minuty. Liczyło się dla mnie to, co robiłem w tamtych chwilach. Gdy śmierć nie wisiała nade mną z chciwym uśmiechem, nie mogąc doczekać się, aż zabierze moją brudną duszę ze sobą do czeluści piekielnych. Bo jedynie na to zasługiwał ktoś mojego pokroju.

I am here still waiting though I still have my dobts

Ja wciąż tutaj czekam, czekam na swój ostatni oddech, ostatnie mrugnięcie, ostatni ruch dłoni. Śmierć była dla mnie w tej chwili wybawieniem choć wciąż mam swoje wątpliwości. Egoistą byłem od zawsze. Tak i teraz myślę jedynie o tym, by okrutny Bóg zlitował się nade mną i pozwolił odejść. Gdziekolwiek.

I am damaged at desk, like you’ve already figuderd out

-Jestem uszkodzony Shizu-chan. Nie próbuj temu przeczyć, bo to na nic jeśli już zdążyłeś zauważyć –mówię głosem wypranym z emocji. Mój przyjaciel, ukochany, siedział wiernie przy łóżku szpitalnym na którym przebywałem od tygodnia i pocieszał mnie. Poprawiał mi humor. Sprawiał, że w obliczu śmiertelnej choroby uśmiechałem się. Napawał mnie szczęściem. Tym niewyobrażalnie wielkim szczęściem, od którego zawsze starałem się uciekać jak najdalej.

I’m falling apart, I’m barley breathing

-Przestań. Shinra powiedział, że.. –zaczął, choć zobaczyłem jak się waha, myśląc nad drugą częścią wypowiedzi. Ubiegłem go więc nie chcąc pozostawić go samego w tych złudnych nadziejach.
-Rozpadam się na części, ledwo oddycham – spoglądam na niego, gdy słowa wydobywają się z moich ust. Jego złote oczy patrzą na mnie ze zmartwieniem, a mnie kraje się serce. Tysiące zniekształconych kawałków, nie dających się na powrót złożyć w jedną całość. Nikt mu nie powiedział, że umieram. Nie zasłużył sobie na tą pół-prawdę, wciskaną mu przeze mnie i Shinrę. Celty oznajmiła nam, że mamy jej nie wciągać w swoje kłamstwa. Co więc w tej chwili było gorsze? Kłamstwo? Pół-prawda? Oba. Ale to drugie bardziej zrani Shizuo.

With a broken heart that’s still beating
In the pain there is healing

Ze złamanym sercem, które wciąż bije pod żebrami, odwracam od niego wzrok. Widok łez na jego policzkach sprawia, że mam ochotę umrzeć w tej chwili. Rozpaczliwe błaganie Boga o możliwość dalszego życia, było jak cofnięcie ludziom grzechu pierworodnego. Niemożliwe. Nie wykonalne. Bóg mnie nie wysłucha, bo nigdy też z nim nie rozmawiałem. W bólu jest uzdrowienie mej duszy. Tylko takim sposobem mogę odpokutować swe grzechy. Choć raz w życiu.

In your name I find meaning
So, I’m holdin’on, I’m holdin’on, I’m holdin’on
I’m barely holdin’on to you

-W Twoim imieniu odnajduję znaczenie, więc trzymam się, trzymam się, trzymam się życia i ledwie co trzymam się Ciebie – znów padają słowa spomiędzy moich suchych warg, zadając psychiczny ból nie tylko mnie, ale i zapewne Shizuo. To on pokazał mi, jak świat może być piękny, gdy nie ma w nim moich chorych fantazji. Dał mi czas na przyzwyczajenie się do nowej rzeczywistości. Pozwolił mi na co tylko chciałem. Każdy ruch, każde słowo oraz gest, był dla mnie czymś innym niż dotychczas. Gdy porzuciłem dawne idee, wszystko się zmieniło. Niestety, było już za późno.
-Nie mów takich rzeczy, Izaya. Wyjdziesz z tego prędzej czy później… Obiecaj mi to –chwyta moją chudą dłoń w swoje własne. Ciepło promieniujące od jego ciała pieściło każdy centymetr skóry na moich palcach. Pragnąłem więcej. Więcej tego ciepła, mające możliwości by odegnać na zawsze to okropne zimno, doskwierające mi od kilku długich dni.
-Nie mogę… mój stan jest nie stabilny… nie wiem nawet, czy jutro się obudzę. Może umrę we śnie –nie wzdycham. Mówię to, co myślę bez zbędnego smutku czy strachu. Chce być silnym. Przynajmniej w moich ostatnich chwilach.
-Przestań! –krzyczy, tracąc zdrowy rozsądek. Ponoszą nim uciążliwe emocje, których chce, lecz nie może się pozbyć. Najprawdopodobniej zdał już sobie sprawę z tego, iż moje słowa nie były rzuconymi na wiatr. Wiem co mówię nawet wtedy, gdy nie jestem przekonany o swojej racji.

The broken locks were a warning you got inside my head
I tried my best to be guarded, I’m an open book instead

Te połamane rygle, były ostrzeżeniem, że dostałeś się do mojej głowy zajmując 90% moich myśli każdego dnia. Analizowałem Twoje ruchy, nieskutecznie przewidując kolejne posunięcia. Nigdy nie działałeś według mojego planu. Jeśli coś ułożyłem sobie w głowie, pewny siebie siadałem na widowni z kubełkiem popcornu i patrzyłem, jak rozwalasz moje kolejne marzenie. Dziś nie mam Ci tego za złe. Wręcz przeciwnie. Przez te kilka lat doświadczałeś mi wspaniałych przeżyć, a moja egzystencja nigdy nie była nudna. Nie było dla Ciebie przeszkodą wyważenie drzwi do mojego mieszkania i wtargnięcia do niego bez zaproszenia. Nie wahałeś się zwalając z mojego biurka monitor, kopiąc komputer i rozbijając szybę fotelem. Cały czas o tobie myślałem. Starałem się jak mogłem, by być ostrożnym i powściągliwym, a zamiast tego jestem otwartą księgą. Czytasz ze mnie jak z książki, gdzie na czystej kartce papieru masz nadrukowane odpowiednie litery. Wystarczy je przeczytać, ułożone w odpowiednie słowa, a te zaś przekażą Ci całą treść dzieła. Sprytne i jakże skuteczne.

I still see your reflection inside of my eyes
That are looking for a purpose, they’re still looking for life

Wciąż widzę Twoje odbicie wewnątrz mych oczu. Moje własne szukają celu, a Twoje? One wciąż szukają życia we mnie. Jakiejś cząstki, podpowiadającej Ci, że będzie dobrze. Że to tylko zły sen i masz nadzieję, że zaraz się obudzisz. Znam Cię, Shizuo, bardziej niż możesz się domyślać. Pokazałeś mi całą swoją osobowość w momencie, gdy najpewniej o tym nie wiedziałeś.

I’m falling apart, I’m barley breathing

Rozpadam się na części, ledwo oddychając, nie czując już nawet czy nadal jest mi zimno, czy to ciepło pochodzące od Shizu-chana nadal gdzieś tu przy mnie jest. Chce mi się płakać, ale nie okazuję tego. Zachowuję pokerową twarz, tak jak zwykle.


With a broken heart that’s still beating
In the pain there is healing

-Dlaczego to właśnie Ty musiałeś tu trafić? Dlaczego nie ja? A teraz ze złamanym sercem, które wciąż bije dla Ciebie, muszę patrzyć na to, jak powoli Cię tracę… Nie chcę nawet myśleć o tym, bo będzie jutro. Co będzie, jeśli Ciebie zabraknie –odzywa się, a w jego głosie wychwytuję wyraźną nutkę rozpaczy. Wierzę w niego. Shizuo był, jest i będzie silnym człowiekiem, niezależnie od tego co go po drodze spotka. Sam bardzo chciałbym taki być.

In your name I find meaning
So, I’m holdin’on, I’m holdin’on, I’m holdin’on
I’m barely holdin’on to you

-Cieszę się, że właśnie nie ty tu leżysz. Poradzisz sobie beze mnie. Ja bez ciebie nie dałbym rady. Jestem słaby, choć może odnosiłeś inne wrażenie. Chce, by choć jeden z nas dokończył swoją historię, trwającą więcej niż dwadzieścia trzy lata. W Twoim imieniu odnajduję znaczenie, to sens i nadzieja, dla mojego całego życia. Więc trzymam się, trzymam się, trzymam się, ledwie co trzymam się Ciebie
Moje słowa działają na niego inaczej, niż się spodziewałem. Myślałem, że nadal będzie się trzymał, że może na mnie nakrzyczy… ale on rozpłakał się. Gorzkie łzy spływały po jego policzkach, łącząc się na podbródku i wspólnie, kropla po kropelce, spadały na moją dłoń, wciąż trzymaną przez silne odpowiedniki blondyna. Moimi głośnymi myślami sprawiłem, że twarda Bestia z Ikebukuro odeszła w zapomnienie. Gdzie ten gniew? Gdzie podziała się jego nadnaturalna siła? Gdzie ta adrenalina pobudzająca ciało do działań?

I’m hangin’on an another day
Just to see what you will throw my way

-Trzymam się kolejny dzień dla Ciebie. Nawet nie wiesz, jak ciężko jest mi patrzeć na Ciebie w takim stanie –odpowiada, ocierając rękawem białej koszuli łzy wydobywające się nieustannie z oczu. Chce je powstrzymać, lecz nie udaje mu się to. Jest tak samo bezsilny jak ja. Rozchyla drżące wargi kontynuując wypowiedź. –Siedzę tu tylko po to, by zobaczyć, że walczysz.
-Przez to co mówisz, stawiasz mi na drodze do piekła wielkie przeszkody –stwierdzam i wymuszam na swoich ustach nikły uśmiech. On jednak wie, że udaję.
-Pamiętasz nasze pierwsze spotkanie? –pyta, a ja kiwam głową na potwierdzenie. –Poczułem do Ciebie coś więcej niż nienawiść. Wtedy nie wiedziałem, co to może być, bo mój wybuchowy charakter nie pozwalał mi się nad tym głębiej zastanowić. Ja… -jego głos załamuję się, lecz nie pozwala sobie na dłuższy przerywnik. Walczy ze sobą wewnątrz, a ja patrzę na to z coraz większym bólem serca. -…Kocham Cię i nie chcę, żebyś mnie zostawiał.
Uśmiecham się ponownie, tym razem szczerze. Zamykam oczy, biorąc głęboki oddech. Czuję, jak powoli przestają do mnie docierać bodźce z zewnątrz. Choć mam świadomość, że Shizuo nadal trzyma mnie za rękę, nie mogę odszukać tego miłego uczucia.
Materac łóżka ugina się, gdy Shizuo kładzie się tuż przy mnie. Jego silne ramiona, w których nie raz zaznałem ukojenia, obejmują mnie, przytulając do torsu. Nie wiem, czy jest ciepły, bo nie odczuwam różnic temperatur. Jedna z jego dłoni wsuwa się w moje zmatowiałe, czarne włosy i tak już zostaje.

And I’m hanging on to the words you say
You said that I will be ok

-Trzymam się tego słowa, które mówisz…. Powiedziałeś, że znajdę cel w życiu, że będę miał się dobrze –mamrotam niewyraźnie pod nosem. Do moich uszu docierają nie równe i coraz rzadsze dźwięki z aparatury medycznej, odzwierciedlającej bicie mego serca. Ciało odmawia mi posłuszeństwa i nie mogę nawet poruszyć palcem, czy choćby otworzyć oczu.
-Kocham cię –szepcze mi do ucha. Ostatkiem sił odpowiadam mu to samo, bez żadnych wątpliwości.

The broken lights on the freeway left me here alone
I may have lost my way now, haven’t forgotten my way home

Te zepsute światła na autostradzie mojego życia, zostawiły mnie tu samego. Gasły powoli, odzwierciedlając mój obecny stan. Ja również gasłem. Wypalałem się. Jestem jak zepsuta zabawka, z tą różnicą, że posiadam duszę. Teraz może zgubiłem drogę, lecz nie zapomniałem drogi do domu. Kiedyś znów się spotkamy. Ja i on w tym drugim świecie. Będziemy razem już na zawsze.
-Izaya... ej, Izaya, słyszysz mnie? –delikatnie potrząsa moim nieruchomym ciałem, a głos ukochanego dociera do mnie jakby z daleka. Robię się senny. Nawet nie próbuję otworzyć oczu, rozpalając w jego sercu iskierkę nadziei na to, że może będzie lepiej. Rusza się niespokojnie przy mnie, a za chwilę czuję jak coś metalowego i zimnego wsuwa się na mój serdeczny palec. Uczucie to jednak szybko znika. Zlewa się z chłodem mojego ciała i faktu, że zaczynam odpływać od tego świata. Już tylko sekundy dzielą mnie od przepaści i chciwych łapsk śmierci. Oczami wyobraźni widzę jak śmieje się ze mnie i szydzi.

I’m falling apart, I’m barley breathing

Rozpadam się na części, ledwo oddycham

With a broken heart that’s still beating

Ze złamanym sercem, które wciąż bije
In the pain there is healing

W bólu jest uzdrowienie

In your name I find meaning

W Twoim imieniu odnajduję znaczenie

So, I’m holdin’on, I’m holdin’on, I’m holdin’on

Więc trzymam się, trzymam się, trzymam się

I’m barely holdin’on to you

Ledwie co trzymam się ciebie

Idę tam i nie mam zamiaru przegrać.
Pokaże im wszystkim, na co jeszcze stać Orihare Izayę.
Żegnaj, Shizu-chan.
 ___________________________________________________________________________
Proszę nie zabijajcie mnie za to. Mam małego szczura na utrzymaniu ;__;